Wiosenna nostalgia

Tagi

,

Zapierający dech w piersiach, niekiedy zwłowieszczy (?) wokal, spokój, opanowanie. Takimi słowami mogę opisać moje odczucia po przesłuchaniu kilku produkcji French for rabbits. Doskonałość i oryginalność brzmienia pewnie wiąże się z ich pochodzeniem (Nowa Zelandia), inspiracją i dopracowaniem każdego tonu wydobywanego instrumentów. Cóż więcej mogę dodać; ekipa w składzie: Brooke, John, Ben & Hikurangi, pochodząca z Waikuku Beach, obecnie mieszkająca w Wellington, uprawiająca dream pop inspirowany otaczającą naturą (zawsze obecną w klipach). Ciekawa jestem Waszych wrażeń. French for rabbits online: wwwFacebookYouTube.

Wybrałam dziś dosyć nostalgiczny kawałek FFR / remix od PLAN. Zobaczcie:

French for rabbits – Claimed by the sea:

http://youtu.be/bwTN-FM6KYw

Unikatowość wyrażona w makaronikach

Tagi

,

Moda nie powinna być wygodna, lecz urzekająca.

Ktokolwiek wypowiedział te słowa – częściowo miał rację ;)
Ubieramy się dla siebie, ale przede wszystkim dla otaczających nas spojrzeń. Cała otoczka, jaką wokół siebie tworzymy, to nasze unikalne ego i nikt nie jest w stanie go skopiować. Co więcej – nawet gdyby komuś się wydawało, że właśnie tego dokonał, jest w dużym błędzie. Pytanie jednak brzmi – czy zależy nam na odmienności? TAAAAAAAK, a może NIEEEEEE? Każdy powinien w tym temacie zrobić rachunek sumienia i odpowiedzieć na pytanie: w jakim stopniu jest kopią kogoś, a w jakim kreuje swój własny styl.

Dosyć odległy czas temu (we wrześniu 2012 roku) dom mody Lanvin wszedł
w kooperację z najbardziej znanym producentem makaroników – Ladurée. Legendarna cukiernia stworzyła unikatowe pudełko pokryte rysunkami Albera Elbaza, doskonale kojarzonymi z dzieciństwem (również ich smak gumy do żucia). Dokładnie tego typu działanie odwzorowuje unikatowość marki, czy osoby. Popieram jak najbardziej, zwłaszcza innowacyjność w łączeniu produiktów z wielu odległych (?) branż.

Uwaga:
makaroniki przygotowano na Fashion Week w Paryżu, następnie ukazały się one podczas pokazów w Londynie i Nowym Jorku.

Źródło informacji: www.elle.pl

PS-nadal pragnę odnaleźć miejsca w sieci, gdzie można dokonać zakupu makaroników (proszę czytać ze zrozumieniem – nie znaleźć przepis, czy wykonać, a kupić). Pomożecie? Proszę o wiadomości bądź komentarze, będziemy testować smaki! Mniam.

A teraz – oddając się kulinarnym inspiracjom życzę Wam kolorowego i niezwykle słonecznego weekendu.

My music: endless HAIM!

Tagi

,

Just love these girls! Mood they create during their concerts, people screaming, old school style of their productions makes my day every time I’m listening to their discography. This time – again: Falling (right from the studio).

Take a look of it, celebrate, enjoy your week!

Moja muzyka: The last stand

Tagi

,

Odrobina relaksu w środku tygodnia? Zapraszam na odprężenie przy idealnych dźwiękach ambientu. Otwórzcie ulubioną książkę, zaczerpnijcie świeżego powietrza, gorącej kawy, bądź po prostu zamknijcie oczy i wsłuchajcie się
w brzmienie, które tchnie w Was nową energię na kolejne dni.

Posłuchajcie i koniecznie poczujcie się błogo, to Wasza chwila relaksu!

Koda – The last stand (Remix JacM):

Content marketing 02. . : : MMXV : : . . kampania lato 2014 ORSAY

Tagi

, , , , , , , ,

Tak! To nie żart: dosłownie w maju 2014 r. nasza ekipa znalazła się nad Bałtykiem, aby realizować kolejny projekt promocyjny dla ORSAY, wyglądało to mniej więcej tak:

Agata biegała z aparatem po plaży, Stasiu z kontuzjowaną nogą kręcił backstage, Bartek powstrzymywał pojedyncze kosmyki włosów na wietrze, natomiast Maja chroniła wszelkie pudry i translucenty wykończeniowe,
aby w sekundę nie zmieszały się z powietrzem, wodą, piaskiem.
Weronika i Alicja z profesjonalną, pokerową twarzą docelowej – w pełni usatysfakcjonowanej życiem klientki – oddawały się kąpieli słonecznej, wietrznej, masażowi stóp i balneoterapii w temperaturze ok. 5 stopni Celsjusza.

Czytaj dalej

Moja muzyka: Casting u Pharrella

Tagi

,

Proszę bardzo, ot taki utwór branżowy się wydarzył.
Pharell Williams wyprodukował klip o tematyce castingowej (?) z wzajemnym lansem w towarzystwie Miley Cyrus (czyt. cross-PR) :)

ja tu widzę niezły burdel

A tak na serio:
świetny plan, ujęcia, tło, sprzęt, fun (nie mylić z fan’em), światło, melodia.

Jak się bawić, to się bawić, hej!

W ogólnym skrócie: utwór traktuje o dobrym seksie z kobietami poprzez metaforę skupioną na motocyklu ;) Dokładnie na taki pomysł wpadł Pharrell
i popełnił funk’ową produkcję, a ta z kolei przyniosła całkiem niezły odzew krytyków muzycznych w USA oraz porównanie do „Blurred lines” Robina Thicke. Utwór jest współdzielony z Miley Cyrus, która wyśpiewuje refren i supportuje notorycznym „hey”.

PS-dla tych, co nie wiedzą, kilka ciekawostek: Pharrell jest zodiakalnym baranem (so do I), oprócz tego, że jest super-hiper amerykańskim producentem muzycznym, raperem, wokalistą bla bla bla, to założył nawet swoją wytwórnię płytową Star Trak (NIE Trek!), poza tym ma swój wkład w branży odzieżowej
i obuwniczej. Skąd najbardziej kojarzę gościa? Z jego początków w N.E.R.D. i Hypnotize you, oczywiście Daft Punk i indywidualne realizacje, a Wy?

Zobaczcie klip i bawcie się dobrze, już niedługo weekend.
Have fun! I’m so happy now i nie tylko now.

Pharrell Williams – Come get it Bae:

 

Come get it Bae

You miss me?
I miss all of y’all
All of you girls standin’ together like that, I can’t take it

Women, I can do anything you like
I can do anything you need
And I got a better body
Than the magazines you read

None of them boys know the first thing about your fantasy
And if they tried, they can not do it just like me

I know you certainly been gone
And it’s been much too long
And there’s some things we need to do
So I know you need to get home

Come get it bae
Come get it bae
Come get it bae
Come get it bae
You wanna ride it, my motorcycle
You’ve got a license, but you got the right to
Gonna pop a wheelie, don’t try too high too
Take it easy on the clutch, cause girl I like you

I can see it the way you like
I can do anything you need
I can give you dirty looks
Like them niggas that’s on TV

None of them boys know the first thing about your fantasy
And if they tried, they can not do it just like me

I know you certainly been gone
And it’s been much too long
And there’s some things we need to do
So I know you need to get home

Come get it bae
Come get it bae
Come get it bae
Come get it bae
You wanna ride it, my motorcycle
You’ve got a license, but you got the right to
Gonna pop a wheelie, don’t try too high too
Take it easy on the clutch, cause girl I like you

There comes a time, when craving will grab your wrist
You’ll need a sugar feast, baby
There comes a time, and you won’t believe what you’ll do
When that sugar’s callin’ you
Girl, this is Sho-time, this is where you wanna be
H-O-M-E, satisfaction guaranteed
And there will come a time, this is where you wanna be
Cause it’s everything you need, you were lonely mindin’ me

Come get it bae
Come get it bae
Come get it bae
Come get it bae

Come get it bae
Come get it bae
Come get it bae
Come get it bae
You wanna ride it, my motorcycle
You’ve got a license, but you got the right to
Gonna pop a wheelie, don’t try too high too
Take it easy on the clutch, cause girl I like you

Moja muzyka: Barcelona

Tagi

,

To nie to, co masz, ani to, kim jesteś, ani to, gdzie jesteś, ani co robisz czyni Cię szczęśliwym bądź nieszczęśliwym. Chodzi o to, o czym myślisz.

Dale Carnegie

W mojej głowie od kilku dobrych lat … Barcelona. Uwielbiam wracać myślami do chwil spędzonych w tym pięknym mieście, spacerowania wąskimi uliczkami, każdego ranka degustowania kawy w kolejnym lokalu, zapachu melonów i pomarańczy, trzepotu skrzydeł kolorowych papug, obserwacji ludzi, sprzyjającej aury, kąpieli w morzu, uchwycenia w obiektywie rzeczywistości i tej niezwykłości bycia sobą bez żadnego pędu i oglądania się wstecz. Tak, tęsknię i wierzę, że wrócę w tamte strony jeszcze nie raz.
W ostatnim czasie usłyszałam piękny utwór wbrew pozorom nie traktujący o Barcelonie, a tylko do niej nawiązujący. Znalazł się nawet na płycie Radio 1’s Live Lounge od BBC. Takich wykonań nie ma wielu, a piosenek po prostu „przyjemnych” mogłabym przytoczyć całe mnóstwo, jednak ten za sprawą barwy muzyki, w sposób niezwykle lekki oddaje klimat, jaki panuje w tym miejscu. Zapraszam do przesłuchania, poniżej zamieszczam video oraz tekst.

Wykonawca: George Ezra (21-letni Brytyjczyk pochodzący z Bristolu).
Gatunek: Indie rock, Indie folk, pop, blues

George Ezra Barcelona:

Barcelona

I still long to hold her once more, oh,
My boots of leather,
From Europe
I gather you know, know,

Every time you have to go
Shut my eyes and you know
I’ll be lying right by your side
In Barcelona

A native man sang in a foreign tongue,
I still ache to know the song that he sung,
Barcelona

Every time you have to go
Shut my eyes and you know
I’ll be lying right by your side
In Barcelona

Every time you have to go
Shut my eyes and you know
I’ll be lying right by your side
In Barcelona
Barcelona
Barcelona

Every time you have to go
I shut my mind and you know
I’ll be lying right by your side
In Barcelona

Content marketing 01. . : : MMXV : : . . kampania jeansy ORSAY

Tagi

, , , , , , , ,

Dziś wspomnienie sesji zdjęciowej wykonanej w marcu 2014 r. na potrzeby promocji linii jeans marki ORSAY.

Kolejny plener, planowanie kampanii, dopasowanie oferty, stylizacja, organizacja pracy zespołu, retusz, upload zdjęć, egzekwowanie wyników i …. efekt: kolekcja jeansów online.

Czytaj dalej

Moja muzyka: Take me to church

Tagi

,

Kochani, minęło sporo czasu od ostatniego postu, miało też miejsce wiele wyjątkowych i wpływowych wydarzeń w życiu każdego z nas i na świecie.
W związku z tym postanowiłam wznowić wątek muzyczny i poświęcić mój wpis ważnemu i jakże wciąż aktualnemu tematowi homofobii i przemocy wobec homoseksualistów, który w swoim debiutanckim albumie Take me to church ukazuje Hozier – młody irlandzki kompozytor. Nie bał się on rozmawiać
o sprawach ważnych, ujmujący jest nie tylko wideoklip, przede wszystkim słowa, nastrojowość brzmienia docierająca do głębi duszy, przejmująca w wyjątkowych momentach. Zobaczcie i posłuchajcie, tym razem moją muzyczną półkę wzbogaca utwór w stylu indie folk.

Przyjemnego dnia i weekendu, relaksujcie się.

Hoosier – Take me to church

07:MMXIV – Groszki w świetle dziennym

Tagi

, , , , , , ,

Sesja zdjęciowa w marcu? W plenerze? Czy to możliwe? Oczywiście, że tak! Shooting zaplanowałam z myślą o przyjemnych zjawiskach pogodowych. We współpracy z ekipą Agencji IMAGA oraz kilku zaprzyjaźnionych aniołów spełniły się nasze oczekiwania i pogoda dosłownie zaszczyciła nas swoim urokiem. Wprawdzie niekiedy odwiedzał nas powiew rześkiego wiatru, ostatecznie jednak nie daliśmy za wygraną.

Oto efekt sesji na bannerze ORSAY.com:

07_banner_dots

Czytaj dalej

Czas na muzykę: Jubel

Tagi

,

Niby niepozorny francuski deep house, a jednak dał się we znaki wielu odbiorcom (w tym także i mnie). Swoją karierę rozpoczął dopiero w ubiegłym roku, a już dziś podbija listy przebojów najnowszą EPką. Kto z Was nie słyszał jeszcze radiowej wersji Jubel od Klingande, ten szybko powinien odtworzyć ten utwór i delektować się współbrzemieniem pianina i saksofonu uzupełnionych o doskonały, melodyjny wokal.
Dlaczego Klingande? Otóż twórca bandu – Cédric Steinmyller -jest wielbicielem szwedzkiego, a sama nazwa zespołu oznacza „brzmiący”. Zapraszam do wysłuchania utworu.

Klingande – Jubel:

Czas na muzykę: No rest for the wicked

Tagi

,

Weekendowo zapraszam do zanurzenia się w dźwiękach od Lykke Li.

Jak zawsze przyjemna, swobodna, tym razem z domieszką metalicznego popu ujętego w delikatne tony. Swoim wokalem wzbogaca brzmienie całego utworu. Dla mnie jest to kolejna doskonałość w jej wydaniu.

Zapraszam do wysłuchania i życzę Wam udanego, słonecznego weekendu.

Lykke Li – No rest for the wicked

06:MMXIV – groszkowe kulisy

Tagi

, , , , , , ,

20140316-122417.jpg

W powietrzu wisi … no właśnie, co?
Z pewnością są to regularne bryły, żar z nieba, spojrzenia ciekawskich, ekspresowa zmiana planów, lekki powiew wiatru, srebro blendy, makro soft.
Czy domyślacie się do jakiego wydarzenia nawiązuję? Ubiegły tydzień rozpieścił nas słoneczną – wiosenną pogodą. Nie zważając na ewentualne diametralne zmiany błyskawicznie zareagowałam i zaryzykowałam organizacją pierwszej tegorocznej sesji plenerowej.

Czytaj dalej

Czas na muzykę: Breathe

Tagi

,

Kochani, dziś międzynarodowy dzień drzemki w pracy ;) Z tej okazji na mojej muzycznej półce ponownie zawitał indie rock. Tym razem jest to amerykańska grupa Of Verona z utworem Breathe z debiutanckiego albumu The white apple.

Pooddychajmy głęboko i swobodnie, tak dla relaksu.

Miłego dnia Wam życzę.

 

Of Verona – Breathe

05:MMXIV – backstage z telefonu

Tagi

, , , , , , ,

05_backstage_telefon_00

Można? Można!

Przed kilkoma tygodniami zrealizowałam bogaty materiał zdjęciowy ujawniający kulisy testu fotograficznego przeprowadzonego przez Studio Kwadrat.
Najpierw zagościliśmy w studio, gdzie wykonano wiele ciekawych ujęć z nowymi twarzami, następnie przemierzaliśmy wiele kilometrów w poszukiwaniu interesującego pleneru. Dotarliśmy na miejsce przeznaczenia, świeciło słońce, natomiast w cieniu dominował przeszywający chłód, modelki chodziły po wielkich maszynach i leżały na piasku – tak! w lutym!

Czytaj dalej

Czas na muzykę: Cookie with a surprise

Tagi

, ,

Kilka odlotowych dźwięków na weekendowe wojaże, którymi chcę się z Wami podzielić, to tym razem produkcja Michała Siwaka z kojarzoną z programu
X Factor wokalistką – Adrianną Styrcz. EPka zatytułowana Sinusoidal daje do myślenia. Nie będę używać wymyślnych określeń przybliżających charakter płyty czy utworu, nigdy wcześniej go nie zarejestrowałam, dlatego początkowo byłam przekonana, że wykonuje go Roisin Murphy. Jednak po głębszym odbiorze dodatkowych brzmień, jakie pojawiają się w tle wiem już, że może to być jej następczyni i to rodem z Polski! Posłuchajcie, oceńcie, zanurzcie w prostej kompozycji i wokalu Ady – w zupełności wystarcza, aby przenieść swoje myśli na inną planetę. Weekendowo pozdrawiam.

04:MMXIV – akcja denim

Tagi

, , , , , , ,

W mojej głowie tylko niebieskości, błękity, denimy, ucho rejestruje ulotne spusty migawki i sygnały uruchomionych sekwencji fotoceli lamp.
Fotografa oko i obiektyw uchwytują gotowe kompozycje w odcieniach koloru niebieskiego, przelanych z drukowanych wcześniej inspiracji na kolekcję prezentowaną przez modelkę, a w efekcie – gotowy materiał zdjęciowy do promocji kampanii produktowej. Dziś kolejna dawka udanego projektu fotograficznego, który zrealizowałam we współpracy z natchnioną IMAGĄ.

Czytaj dalej

Czas na muzykę: Rivers

Tagi

,

Co nos wychwyci, a oko dostrzeże, to usta dopowiedzą. Za to moje ucho usłyszało ostatnio piękny, lekki kawałek. Doskonały na intro, krótką prezentację kolekcji, klip w nadmorskim klimacie. Miód na moje uszy!

Zapraszam Was – usłyszcie Postiljonen – Rivers:

03:MMXIV – poczuj klimat

Tagi

, , , , , , ,

Nie było wstążek, miłości ani gorących pocałunków. Nie było też bukietu. Pojawiła się za to róża. Uwaga: nie cytuję Antoine De Saint Exupéry’ego.
Różę postanowiliśmy rozszarpać na części pierwsze. Pachnące płatki unosiły się w tumanach kurzu, wirowały samoistnym ruchem stawiając opór na powietrzu emanującym z wiatraka, na koniec zjedliśmy łodyżkę wraz z kolcami.
A co – niech kłują!

Czytaj dalej

Czas na muzykę: Another night

Tagi

, ,

Reggae czy dubstep? A może dwa w jednym!

Jakiś czas temu usłyszałam ten utwór jadąc samochodem. Nie nadmienię stacji radiowej, gdyż po prostu biegałam po falach w poszukiwaniu odpowiedniego mood’u na  „tamten dzień i moment”. Stało się: rozpoczęła się emisja Another night, pierwsze co pomyślałam: „ja nie mam takiej melodyjki w komórce ;/”, następnie zwolniony wokal dołączył do wielu swobodnie rozbrzmiewających dźwięków reggae, by później przekształcić się w lekki dubstep. Tak wsłuchana jechałam przed siebie. I nie znalazłoby się w tym utworze nic niezauważalnego, gdyby nie tekst wyśpiewywany niezbyt idealnym angielskim. Czy coś Wam przypomina? Dla mnie to „lajtowa” wersja Get free od Major Lazer [?].
Więcej nie będę zdradzać, zapraszam do wysłuchania utworu.

Stepart feat. Pupa Jim – Another night: